|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ellaine
Bliscy mroku
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ósme piętro
|
Wysłany: Pon 16:36, 21 Kwi 2008 Temat postu: Krotochwile szkolne, czyli nauczycieli i uczniów wygłupy. |
|
|
Tak, tak... Chodzicie do szkoły, to pewnie zdarza się Wam słyszeć jakieś śmieszne teksty nauczycieli. Może Wy powiedzieliście coś głupiego, a nauczyciel to podchwycił...? Proszę dzielić się tu zabawnymi słowami padającymi w klasie :)
Pozwolę sobie zacząć: [wybaczcie, że historyjki z liceum będą, bo nie pamiętam już za wiele z lat wcześniejszych ^^' ]
Lekcja geografii, ostatnia tego dnia. Dzwonek kończący lekcję, a my jakoś opieszale i niechętnie ruszamy się z ławek. Profesor patrzy na nas zdziwiony i mówi:
- Nie wiem jak wy, ale ja idę do domu...
Historia, nauczyciel opowiada nam o tym, jak podejrzewano Zofię Holszańską o zdradę małżeńską i jakoby synowie Władysława Jagiełły z niej zrodzeni nie byli jego dziełem, a dziećmi zdrady. Historyk mówi:
- Ostatecznie udowodniono, że to są jej dzieci.
Język polski. Ławki w sali ustawione były w podkowę [na środku też były ławki gwoli ścisłości]. Ktoś z ławek przy ścianie chciał pożyczyć korektor od osoby siedzącej po przeciwnej stronie sali - tj. pod oknem. Jakoś się porozumieli, osoba rzuciła korektorem, niestety dość niefortunnie - trafiając osobę siedzącą pomiędzy, tj. na środku klasy. Profesor skwitował to stwierdzeniem, spoglądając znacząco za okno:
- Będzie padać... korektory nisko latają.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ellaine dnia Pon 16:36, 21 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aiko, the Mad Hatter
W cieniu
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kage-Gakure
|
Wysłany: Pon 18:11, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
xD w naszym gimnazjum co chwila padają tzw "teksty roku", głownie nauczycieli. Ogólnie panuje stwierdzenie, że nasi nauczyciele są durni. Ale, zeby nie było podam wszystkie teksty - te uczniów też - jakie udało mi się zapisać podczas lekcji w "Bardziej Mrocznym Zeszycie(mrok zaawansowany".
Był sobie WOS, ludzie robili sobie co chcieli, a jeden z uczniów usiadł sobie na parapecie. Wtedy miarka się przebrała, a nauczycielka powiedziała:
- Wyjdź z tego okna! - wszyscy dostali solidną lekcję pokory, a co drugi zastanawiał się, jak to fajnie posiedzieć czasem <b>W</b> oknie, a jeszcze bardziej fascynujące było, wychodzenie <b>z niego</b>.
Jest technika - chyba najgorsza lekcja na świecie. Pan tłumaczy coś tam, nawet nie słucham i nagle pada tekst pana nauczyciela:
- Prosta piłka - Mad Hatter w śmiech i zaczyna odmierzać długość piłki za pomocą linijki.
Na tej samej lekcji pan mówił coś, co mogło tylko Giname cokolwiek ciekawić i znów niezwykły neologizm:
- Pedium - powiada pan nauczyciel. Mad Hatter ryje jak głupia bo ma świetny humor.
- Co jest Białe Skło(nie wiem czy dobrze piszę) - pan nauczyciel lubi tak mówić do Kapelusznika. - Do odpowiedzi...
Potem pada słowo: "Zdejm". Wszyscy biją brawo, choć nie wiem co było w tym takiego niezwykłego. Ja też czasem tak mówię.
Mloo siedzi sobie pod ścianą (Aiko, Freya, Giname i jeszcze jedna dzioucha). Jest sobie przerwa, więc nie mamy nic ciekawego do roboty, ale cieszymy się każdą wolną chwilą od nauki. Nagle wpada Nishi Tayo i mówi:
- Chcemy czy my?
Nikt nie wie o co chodzi...
Laska prowadzi lekcję polskiego i nagle mówi:
- W tej twarzy...
Zastanawiamy się, co mogło być w tej twarzy. Następnie padły równie znamienne zdania:
- Krew będzie sikała...
- Zabity na śmierć...
Matematyka... mroczny klimat... wieje chłodem i skrajnym brakiem poczucia humoru. Nagle włącza się telewizor i kaseta z magnetowidu (scena jak z filmu "The Ring"). Leci "Odyseja", a Odyseusz właśnie się topi. Pada komentarz: "Topi się"! Kropeczka (nauczycielka) patrzy na włączony telewizor. Ktoś krzyczy pedalskim głosem: "I jak to teraz wyłączyć no..."? Kropeczka odważnie nacisnęła duży przycisk pod ekranem telewizora i wyłączyła sprzęt. Wszyscy robią oklaski na stojąco...
Choroba == kartki powypadały... gdzie moja lista słynnych tekstów?!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aiko, the Mad Hatter dnia Pon 18:21, 21 Kwi 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Giname
Mistrz mroku - Władca forum
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecinek
|
Wysłany: Pon 18:34, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Był w szóstej klasie podstawówki wielki bohater, którego pamiętają tylko najstarsi górale, w tym i ja. Imię jego Zecik.
Lekcja polskiego, koniec roku.
Nauczycielka: Jak odpowiesz na trzy pytania zdasz.
Zecik: Dobrze. (klasa drwiące uśmieszki i wzrok "ta jasne")
Nauczycielka: Jaką częścią mowy jest słowo "stół"?
Zecik: Eee...ten...no...czasownik!
Lekcja wychowawcza. Temat o cechach, czy coś takiego.
Uczeń: A Zecik to nie jest mądry.
Nauczycielka: Każdy może być mądry w jakiejś dziedzinie.
Zecik: No! Ja jestem mądry w pływaniu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aiko, the Mad Hatter
W cieniu
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kage-Gakure
|
Wysłany: Pon 18:38, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Pamiętne czasy xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yuri
Uczniowie
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecinek
|
Wysłany: Pon 19:09, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Oj moja droga Giname, zapomniałaś o słynnym tekście Zecika na polskim. Mówiliśmy bodajrze o prasie, Zecik jak zwykle nic nie kontaktuje i nagle pytanie....
Pani- Ej, Zecik, może łaskawi powiesz nam co to jest news?
Zecik - ...
Pani - Czy ty wiesz wogóle co to jest?
Zecik - No tak, to taka muzyka.
Ale wróćmy do rzeczywistości. Lekcja geografii w mojej... ekhem...szkole (nie zamierzam wypisywać szczegółów dotyczącej mojej nietypowej szkoły) Kochany nasz Pan T. siedząc wygodnie na swym krześle przygląda sie zapracowanej klasie (tego dnia miałam opaskę w zielone groszki).
- Ekhem, Pani w zielone biedronki...- Rozglądam się po klasie. Dopiero po chwili zorientowałam się że mówił do mnie.
- E..tak?
- Co umnie pani ugotować?
- Hehe...a co pan chce?
- A co Pani umie?
- No umiem dużo, jajecznicę i budyń.
Pan T. pyta się publiki na lekcji.
- Kto ma kartę pływacką?
Zgłasza kilka osób.
- Proszę zamoczyć gąbkę.
Lekcja angielskiego. Jak zwykle każdy zajmuję czym innym. Nagle ktoś krzyknął słowo "Bitch!"
Ktoś- Prze pani! On powiedział przekleństwo! trzeba dać mu karnee!
Sławek- Nie no prze pani. Ale tak jest w podręczniku! (słowo to można również rozumieć jako plaża).
Ktoś2-Ta jasne, a co przed chwilą do mnie było...
Sławek-No bo ty Bitch..Hłe Hłe.
Pani - No to ja widzę Słwusiu że z ciebie to byczątko takie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellaine
Bliscy mroku
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ósme piętro
|
Wysłany: Pon 20:05, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Nieźle, nieźle. Żałuję, że nie pamiętam nic ciekawego z gimnazjum...
O, ale pamiętam jak w podstawówce moja ulubiona nauczycielka, pani od polskiego zawsze nas poprawiała, gdy mówiliśmy: Jaką książkę będziemy przerabiać jako następną?
- Będziemy omawiać, nie przerabiać, bo za przerabianie książek idzie się do więzienia.
;))
Co by tu jeszcze... O, lekcja matematyki [liceum rzecz jasna]. Uczyła nas taka młoda w sumie kobieta, dość surowych obyczajów. I pewnego razu, gdy któryś z uczniów był niezbyt karny powiedziała:
- Gdy uczeń źle się zachowuje to nauczyciel ma prawo zamknąć gow izolatce, czy coś...
Sytuacja pod drzwiami do sali z polskiego. Badyl opowiada mnie, Kasiorowi, i Lucyferii o tym jak grał w przedstawieniu w gimnazjum jedną z wiedźm w Makbecie. Z emfazą zacytował fragment z tekstu, który wtedy mówił:
- Palec mnie świerzbi, a to dowodzi, że jakiś potwór tu nadchodzi!
W tym samym momencie z sali wyszedł nasz psor od polskiego ;)))
Znów język polski, tym razem z praktykantką. Oddawała nam kartkówki, które jak się okazało należało je zwrócić po obejrzeniu ich. Niestety, taki jeden Bercik zanim praktykantka zdążyła powiedzieć, że kartkówki należy oddać - podarł swoje dzieło... Później pytał, czy ktoś ma taśmę klejącą. I nie muszę dodawać jak wyglądała jego praca, kiedy ją zwracał praktykantce ;))) Oj, a reszta starała się nie spaść pod ławki ze śmiechu :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|