|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aiko, the Mad Hatter
W cieniu
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kage-Gakure
|
Wysłany: Czw 12:37, 07 Cze 2007 Temat postu: [D] "Jesteśmy podobni" |
|
|
W kaplicy padają słowa: "Był dobrym i uczciwym człowiekiem. Wielkie miał serce i uratował swego winowajcę, oddał za niego życie." Rodzina przyszła na ostatnie pożegnanie i nagle zamknięto wieko trumny. Twarzy tego człowieka nikt już nie zobaczy, mimo setek fotografii, na jednych ze sztucznym uśmiechem do dokumentów, i na innych z tym ciepłym i serdecznym wyrazem twarzy, kiedy na nich klęczał ze swym ukochanym psem i siostrzeńcem w uścisku.
Wynoszą trumnę. Konwój pogrzebowy odprowadza zmarłego w tę ostatnią podróż. Za trumną idzie matka, wznosi jęki w niebogłosy, obok niej mąż, ojciec zmarłego, próbuje pocieszy swą żonę, choć sam z trudem skrywa łzy. Siostra cicho szlocha, prowadząc za rękę swojego synka - jego ukochanego siostrzeńca. Drugą ręką zaś prowadzi maleńką córeczkę zmarłego, nie rozumiejącą sytuacji i co chwilę pytającą: "Co oni robią z tatusiem?". Matka tego dziecka odeszła dawno, ze swym nowym ukochanym i teraz szczęśliwie żyje w niewiedzy.
Konwój zatrzymuje się. To w tym miejscu grabarze zaczynają grzebać trumnę. Ksiądz odśpiewuje żałobne pieśni. I zaczyna się modlić, a kończy modlitwę słowami: "Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz...". I jako pierwszy sypie tradycyjnie ziemię na trumnę, zanim zostanie ona zakopana. Po nim rodzina, znajomi i ci całkiem obcy chcący pożegnać przykładnego człowieka.
Temu wydarzeniu, z daleka, przyglądają się dwie postacie, stojące na małej górce, pod wierzbą płaczącą. Mężczyzna i dziewczynka. Oboje jasno, długowłosi, w białe szaty ubrani, a z ich łopatek wyrastają, dwa białe skrzydła. Ale mężczyźnie zaczęły czernieć.
Byli to aniołowie, a On stróżem owego zmarłego.
-Ten człowiek uratował swego oprawcę. Ciekawe skąd w nim taka odwaga? - Powiedziała dziewczynka, po chwili dodając - Musiał mieć dobre serce.
Na te słowa, mężczyzna zwrócił się w jej stronę kucając przy niej i odgarniając anielicy włosy z oczu.
-Bo widzisz - odpowiedział. - Jesteśmy całkiem podobni. My i ludzie.
-Jak to Vertigoo?
-Ludzie też mają skrzydła, tyle, że kamienne - westchnął. - My zaś... też mamy serca... kamienne serca...
To mówiąc podniósł się i chwycił dziewczynkę za rękę.
-Chodźmy już stąd...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aiko, the Mad Hatter dnia Wto 11:29, 24 Cze 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Viga
Praktykanci
Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dark Valley
|
Wysłany: Śro 22:58, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Twarzy tego człowieka nikt już nie zobaczy, mimo setek fotografii, na jednych ze sztucznym uśmiechem do dokumentów, i na innych z tym ciepłym i serdecznym wyrazem twarzy, kiedy na nich ze swym ukochanym psem i siostrzeńcem w uścisku. |
Czy tobie też to zdanie wydaje się za długie? Tak myślałam. Poza tym - niedopracowane. Poszukaj, bo chyba coś zgubiłaś.
W tym kontekście, którego użyłaś, powinno być razem.
Cytat: |
Jako pierwszy sypie tradycyjnie ziemię na trumnę zanim zostanie ona zakopana. |
Eee... kto?
Cytat: |
Mężczyzna i dziewczynka. Obaj jasno, długowłosi, w białe szaty ubrani, a z ich łopatek wyrastają, dwa białe skrzydła. Ale mężczyźnie zaczęły czernieć.
Byli to aniołowie, a On stróżem owego zmarłego. |
A dziewczynka płeć zmieniła, że teraz piszesz "obaj"? "Jasno" co?
Cytat: |
-Ludzie też mają skrzydła, tyle, że kamienne - westchnął. - My zaś... też mamy serca... kamienne serca...
To mówiąc podniósł się i chwycił dziewczynkę za rękę.
-Chodźmy już stąd...
|
O! *brawa, fanfary, oklaski* Jeden dobry fragment. To mi się podobało.
Nie wiem, czym "to" jest. Na co stylizujesz, jeśli można wiedzieć? Gdyby to było opowiadanie artystyczne, z pięknymi, bogatymi opisami - owszem, przeboleję braki czasowników, uznając, że są to zabiegi specjalnie zastosowane. Ale ja tu widzę zwyczajne opowiadanie, jednopartówkę, która ma wyraźne braki w swej treści. Tak, w samej treści. W zdaniach, w szyku, w stylu. I nie podoba mi się nic prócz końcówki. O.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aiko, the Mad Hatter
W cieniu
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kage-Gakure
|
Wysłany: Śro 23:15, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż, szczerze? Mnie też się to praktycznie rzecz biorąc nie podoba, no ale co tam, jednakże faktycznie miały być to zabiegi celowe, no ale wiadomo, że nie zawsze coś człowiekowi wychodzi w życiu :P Co do tych nieszczęsnych "niebogłosów"... to jakoś tak dziwnie Mozilla podkreśla mi to jako błąd i pewnie odruchowo "usunęłam błąd".
Doceniam twoją wypowiedź, postaram się wyciągnąć z niej jak najwięcej i na przyszłość popełniać mniej błędów ^^
Domo arigatou!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viga
Praktykanci
Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dark Valley
|
Wysłany: Czw 0:38, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
O, to bym sobie ceniła. Jak ja kocham szyk przestawny i artystyczne opisy. A zwłaszcza porównania, w których sama niekiedy się gubię. ^^
Ale, jak mnie nauczyła moja polonistka, stosujemy jeden styl i tylko jeden. Przykre, dlatego ja staram się oduczyć pewnych rzeczy i, mimo wszystko, pisać prosto albo artystycznie. Nigdy nie łączyć tego ze sobą. A widzę, że ty też miewasz problemy z szykiem przestawnym xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aiko, the Mad Hatter
W cieniu
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kage-Gakure
|
Wysłany: Czw 8:33, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
No miewam takie problemy, ale nas też polonista usilnie próbuje przekonać, że jest jeden styl - z czym się nie zgadzam. Wystarczy przeczytać Sienkiewicza i np. Quo vadis, by się przekonać, że nasi poloniści za styl nie dali by mu za dużo punktów, chodzi głównie o powtórzenia, ale nawet jeśli autor próbuje postawić na swoim, że tak ma być to i tak ci zawsze mówią, że to błąd... nie wiem skąd to przekonanie. Człowiek się stara klimatycznie napisać pracę na polski a tu się okazuje, ze dostajesz ocenę dostateczną, przez błędy stylistyczne -.- ech... ale co tam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nishi Tayo
Uczniowie
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:55, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Aiko - San, mogę tylko powiedzieć, że nasza polonistka na temat stylistyki nie wie nic ona w ogóle nie wie nic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellaine
Bliscy mroku
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ósme piętro
|
Wysłany: Pon 22:12, 31 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Aiko Namida - Sama, tróję za styl dostajesz, bo nie jesteś poczytną Rowling, czy noblistką jak Henryk Sienkiewicz. Szkoła ma Cię nauczyć pisać po polsku, i do szkoły masz pisać tak, jak Cię tam uczą - a po zajęciach możesz zacząć pracować nad własnym stylem. ;) To taka moja dygresja, szkoła niestety rzadko bywa "klimatyczna". Teraz pozwól, że zajmę się Twoim tekstem [nie będzie bolało... *aniołek*]
***
Cytat: |
Twarzy tego człowieka nikt już nie zobaczy, mimo setek fotografii, na jednych ze sztucznym uśmiechem do dokumentów, i na innych z tym ciepłym i serdecznym wyrazem twarzy, kiedy na nich klęczał ze swym ukochanym psem i siostrzeńcem w uścisku. |
Długie, karkołomne, a pod koniec zupełnie nie wiedziałam, o czym napisałaś na początku. Oczywiście teraz przerysowałam, ale przy „kiedy” straciłam wątek – serio, serio. Zamiast „kiedy” zresztą pasowałoby „na których klęczał z ukochanym psem...”
Cytat: |
tę ostatnią podróż |
Jeden z częstszych błędów. Piszemy: tą ostatnią [podróż]. Kiedy słowo, którego tyczy się „tę” kończy się na „ą” piszemy – tą. Więc też należy pisać: tę książkę, tę historię, a nie tą książkę, tą historię – bo to jest błąd.
Cytat: |
Za trumną idzie matka, wznosi jęki w niebogłosy, obok niej mąż, ojciec zmarłego, próbuje pocieszy swą żonę, choć sam z trudem skrywa łzy. Siostra cicho szlocha, prowadząc za rękę swojego synka - jego ukochanego siostrzeńca. |
Zaimek dzierżawczy – swój, swego, jego, jej, moje [etc.] – zwykle w tekście występuje w miejscu, w którym jest najmniej potrzebny. W tym fragmencie zaimki – „swą”, „swojego” są ewidentnie nie na miejscu, ponieważ z budowy zdań wiadomo, że to swą żonę pociesza i że siostra prowadzi swojego synka – pomijam, że dookreśliłaś to iż to był jego ukochany siostrzeniec, więc tym bardziej zaimek jest niepotrzebny!
Cytat: |
Temu wydarzeniu, z daleka, przyglądają się dwie postacie, stojące na małej górce, pod wierzbą płaczącą. |
Przecinek po „na górce” jest niepotrzebny. „Z daleka” imo powinno być na początku i bez przecinków.
Cytat: |
Drugą ręką zaś prowadzi maleńką córeczkę zmarłego, nie rozumiejącą sytuacji i co chwilę pytającą |
Te imiesłowy mają jakąś konkretną nazwę [-ąc, ący], ale chodzi mi o to, że co za dużo to nie zdrowo [jakbym słyszała moją redaktorkę... ]. Poza tym wydaje mi się, że źle odmieniłaś – jeśli już to powinno być – „nie rozumiejącej sytuacji”. Jednakże – nie mogę się oprzeć wrażeniu – czy nie lepiej było wprowadzić zdania podrzędnego od słówka „która”? - która nie rozumie sytuacji i co chwilę pyta. ?
Cytat: |
Oboje jasno, długowłosi, w białe szaty ubrani, a z ich łopatek wyrastają, dwa białe skrzydła. |
Jacy?! Co znaczy „jasno, długowłosi”? Wiem, że to miało znaczyć – Oboje o jasnych, długich włosach, ale „jasno, długowłosi” wygląda zabawnie J Opis do przeróbki, początek i końcówka zdania – „z ich łopatek wyrastają, dwa białe skrzydła” – znaczy każde z nich ma po jednym, tak? Bo nie umiem sobie tego wyobrazić – liczebnik w tym miejscu imo nadaje się na śmietnik. Poza tym powtarzasz się, moja droga – białe szaty, białe skrzydła... a może skrzydła/szaty mogłyby być lśniące?
A końcówka zupełnie nie przystaje do początku. Skąd Ci się wziął ten czas przeszły? Przez cały początek używasz czasu teraźniejszego [pomijam fakt, że też nie do końca], więc przykro mi bardzo, ale należy być konsekwentnym w wyborze stylu i do ostatniej kropki pisać w czasie teraźniejszym. Niestety, pisarstwo to „wóz albo przwóz”, „rybki albo akwarium”, a co za dużo - to niezdrowo. Narracja musi być prowadzona konsekwentnie od początku do końca, chyba, że wprowadza się drugiego narratora, albo trzeciego, jeśli masz taki kaprys – wtedy to jest taka lustrzana narracja, czy jakoś tak, jeśli jedną sytuację opowiada więcej niż jeden narrator – np. wszechwiedzący, a drugi z niech jest - pierwszoosobowy.
Cytat: |
To w tym miejscu grabarze zaczynają grzebać trumnę |
Śliczne masło-maślane. Grabarze grzebią trumnę... poza tym trumnę do grobu nie opuszczają grabarze, tylko ci, którzy ją niosą – czyli pracownicy zakładu pogrzebowego. Natomiast grabarz to zawód, w którym kopie się groby i je zakopuje. (A grób jak wiemy zakopuje się tak naprawdę dopiero po tym jak cały zastęp odprowadzających pójdzie sobie na stypę.)
Cytat: |
I jako pierwszy sypie tradycyjnie ziemię na trumnę |
A co, to piasek, żeby nim sypać? Ziemię rzuca się na trumnę, a nie sypie...
Swoją drogą – imię anioła jest niepotrzebne; byłoby bardziej uniwersalnie, aniołowie pozostaliby emanacją jakiejś siły wyższej. Nienazwanej! Czyli bardziej tajemniczej. ;)
btw. „Jak to Vertigoo?” – powinno być – „Jak to, Vertigoo?” Niestety, takie zasady interpunkcji, nic na to nie poradzę. :]
I jeszcze do dialogu – gdy po drugim myślniku mamy czasownik oznaczający czynność wykonywaną "paszczowo" – powiedział, wykrzyknął, szepnął, etc. – piszemy to małą literą!
Cytat: |
-Ten człowiek uratował swego oprawcę. Ciekawe skąd w nim taka odwaga? - Powiedziała dziewczynka, po chwili dodając - Musiał mieć dobre serce. |
-Ten człowiek uratował swego oprawcę. Ciekawe skąd w nim taka odwaga? - powiedziała dziewczynka, po chwili dodając - Musiał mieć dobre serce. [Co do drugiej części jej wypowiedzi, nie jestem pewna, czy zamiast myślnika nie powinien być dwukropek. Musiałabym zapytać kogoś bardziej zaznajomionego z interpunkcją niż ja.]
Natomiast jeśli w dialogu po wypowiedzi bohatera następuje inna czynność niż opisanie w jaki sposób się wypowiedział - po wypowiedzi postaci stawiamy kropkę, a po myślniku narrację prowadzimy od wielkiej litery, na przykład:
- Ciekawe, mama mówiła wczoraj, że kupiła ogórki. - Zajrzał do lodówki. - A jednak! - zaśmiał się radośnie i wyjął słoik korniszonów.
I takie tam moje ogólne refleksje...
Generalnie, moja droga, długa droga przed Tobą. Oj, długa, ale młoda jesteś, więc masz całe życie przed sobą! Bynajmniej nie mam zamiaru Cię zniechęcać do pisania. Jednakże ten tekst jest jeszcze mocno nieporadny językowo. Treść też nie bardzo mi się trzyma kupy.
Zwyczajnie, droga Autorko, nie rozumiem tego tekstu, bo niewiele w nim jest wyjaśnień. Rozumiem nawiązanie do Pater Noster i fakt, że koleś postąpił po chrześcijańsku – odpuścił swemu winowajcy i zginął przez to. Mamy typowy pogrzeb, ludzie szlochają, wspominają zmarłego, mamy tragedię – córeczka zmarłego, która została sama, bo wyrodna matka poszła w tango z innym. I mamy dwóch aniołów, którzy pojawili się ni z gruchy ni z pietruchy i gadają coś o skrzydłach.
Ale moje pytanie brzmi: o czym właściwie jest ten tekst?
Dlaczego niby ludzie mają kamienne skrzydła, i czemu Mężczyźnie sczerniały owe? Że on zły jednak był, że doprowadził swojego podopiecznego do śmierci? Czy on może zawsze był zły, tylko udawał Anioła Stróża, bo anioły mają kamienne serca? Chyba, że to nie jest nasz świat, i wtedy aniołowie są bezduszni i zimni jak marmur? Tylko gdzie ja znajdę odpowiedzi na moje pytania, jeśli Autorka nie zechce odpowiedzieć? Mam pozostać z niepokojem poznawczym i niewiedzą? Dlaczego czytelnik został tak źle potraktowany, że nie wie na czym stoi?
Na razie to wszystko, na co udało mi się znaleźć czas. Mogłabym Ci tak przejrzeć cały tekst, zdanie po zdaniu, ale nie mam na to sił, poza tym ciekawa jestem Twojej reakcji. I mam cichą nadzieję, że nie byłam zbyt ostra i że się na mnie nie obrazisz :)
Poza tym też tu dałam swój tekst, żebyście mogły go ocenić.
No i mam nadzieję, że zaglądasz na to forum, Aiko Namida-Sama, i odpowiesz na ten - trochę przydługi - post. :)
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aiko, the Mad Hatter
W cieniu
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kage-Gakure
|
Wysłany: Pią 15:17, 11 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
He he, spokojnie, nie jestem z tym co to obrażają się z powodu dobrej krytyki. Ogólnie w tym tekście sama już nie pamiętam o co chodziło... właściwie pisałam to pewnie, bo nie miałam co robić i jakoś tak wyszło. To było dawno i nie prawda więc sama nie wiem xP
Myślę jednak, że taką (sorry za powtórkę) myślą przewodnią miało być to : "-Ludzie też mają skrzydła, tyle, że kamienne - westchnął. - My zaś... też mamy serca... kamienne serca... " Gdybym pamiętała co wtedy sobie myślałam, to pewnie bym wiedziała o co chodzi xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellaine
Bliscy mroku
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ósme piętro
|
Wysłany: Pią 22:41, 11 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No, trudno, skoro nie pamiętasz...
Mam jednak nadzieję, że pod rozwagę weźmiesz wszelkie uwagi dotyczące sfery formalnej tekstu. Co prawda wyszłam z wprawy w korekcie tekstów, bo już ani zacięcia, ani zbyt wiele czasu nie ma :) [poza tym zawsze broniłam się przed korektą tekstów fabularnych, jakoś łatwiej było mi z recenzjami, artykułami, felietonami... :)) ] Dlatego miło by mi było niezwykle jeślibyś powiedziała, czy uważasz za słuszne moje uwagi, gdyż nie jestem Wszechwiedząca, nie jestem też polonistką - i nie będę, po prostu - przypuszczam - piszę trochę dłużej od Ciebie i uczę się od ludzi, którzy wiedzą więcej.
Ale - skoro sama nie wiesz, o co chodzi w tym tekście, to też o czymś świadczy, prawda? Bo Ty, jako Autorka, nie zamieściłaś w tekście wystarczająco dużo tropów do dokonania pełnej interpretacji... Człowiek sobie czyta, czyta... no, fajnie, tylko dostaje fragmenty, które nijak się nie chcą ułożyć w logiczną całość. Nawet w umowności trzeba znać granice, za którą leży Totalne Niezrozumienie Tekstu. I na dzień dzisiejszy mogłabym rzec, że tekst miał być wzniosły i nieść za sobą Ważką Treść, tylko niestety zabrakło w nim przejrzystości przekazu [nawet jeśli miał to być przekaz zawoalowany, to jednak woalka okazała się być nieprzejrzystą, ciężką kotarą :) ]
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aiko, the Mad Hatter
W cieniu
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kage-Gakure
|
Wysłany: Pon 18:17, 14 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, postaram się zastosować do uwag. Wszak tekst jest już stary, a od tamtego czasu trochę też pisałam. Oczywiście krytyka mi się podobała, bo nie było to bezmyślne wytykanie błędów i ogólnie jest tak jak oceniający mówi bo jest alfą i omegą (niestety tacy ludzie oceniają blogi i jak czytam niektóre oceny to mnie krew zalewa, bo płynie z nich myśl "jestem super i mogę zrobić wszystko bo sama błędów nie robię").
Twoja krytyka, widać, była raczej nastawiona na pomoc w poprawie tekstu i odbiór jej był pozytywny. Powiem więcej, nawet mobilizujący do pracy. Uwagi były z pewnością słuszne i nie bój się, nie zniechęciłaś mnie do pisania(nie zamierzam rezygnować z mojego hobby ;p). Po prostu postaram się na przyszłość wrzucić lepszy tekst ;] Mam nadzieję, że nie zawiodę a dam powód do zadowolenia (jak to brzmi xD, dobra nie ważne xP) poprzez lepszy tekst :P
Poza tym, nie lubię pisać jednoczęściówek i nigdy mi to nie wychodziło :P to był jeden jedyny, pierwszy i ostatni raz xD postanowiłam to już dawno dawno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|