|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Harrego Pottera |
uwielbiam |
|
50% |
[ 3 ] |
lubię |
|
33% |
[ 2 ] |
nie mam zdania |
|
0% |
[ 0 ] |
nienawidzę |
|
0% |
[ 0 ] |
nie czytałem, nie znam |
|
16% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 6 |
|
Autor |
Wiadomość |
Giname
Mistrz mroku - Władca forum
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecinek
|
Wysłany: Śro 18:01, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Tak ta patetyczność była średnia.
Co do charakterów. Wojna zmienia ludzi, albo wyciąga ukryte cechy.
Cytat: |
Ogólnie śmierci były niczym nie sprowokowane i nic nie dawały... |
A w której wojnie śmierć ma sens? Wojna czarodziejska niewiele różni się od mugolskiej. Giną ludzie przypadkowi, którzy ginąć nie powinni, a ich śmierć jest bezsensu,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ellaine
Bliscy mroku
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ósme piętro
|
Wysłany: Pon 18:02, 31 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Harry Potter...
Zaczęłam to czytać, gdy byłam jeszcze w gimnazjum, tak... to było wtedy, pamiętam, że dziewczyny z klasy były zachwycone tą książką, a ja chyba w tym czasie już zaczynałam zaczytywać się w "Ostatnim życzeniu" Andrzeja Sapkowskiego... W każdym bądź razie uważałam, że Harry Potter to bajka dla dzieci i nie warto na niego tracić czasu. Poza tym nie lubiłam koleżanek, więc skoro IM się podobał to przecież ja nie mogę tego czytać [cóż, głupie, prawda?] Ale skusiłam się... nie przestało to być dla mnie bajeczką, ale czytało się znośnie, fabuła płynęła wartko, jako ten potok górski po kamieniach, i ani się obejrzałam a miałam za sobą przeczytane trzy części i nie mogłam doczekać się wydania czwartego tomu. Tak, tak... dinozaur pamięta, jak to było, kiedy nawet połowy serii jeszcze nie było!
A teraz czekam aż mi się zachce kupić siódemkę, którą czytałam po angielsku i w pirackim tłumaczeniu [niektóre rozdziały były naprawdę marnej jakości].
Jeśli miałabym wypowiedzieć się o całości cyklu... Poza tym, że książki stawały się z każdą kolejną coraz bardziej obszerne, zmieniali się też bohaterowie. Harry z nieśmiałego chłopca stał się arogancki, a momentami upierdliwy, Hermiona - klasowy dziobak - pokazała, że też miewa coś za uszami, Ron... trochę ciapowaty, ale może być, za to umiał grać w szachy. ;) Ale generalnie byli dobrymi dzieciakami. Historia o przyjaźni, obronie wartości wyższych, a przy okazji o zemście na mordercy rodziców. Klasyczna walka dobra ze złem ubrana w typową konwencję baśni. Prawie jak baśnie Andersena, albo braci Grimm, tylko oni mieli więcej przyzwoitości i nie rozpisywali jednej historii na 3000 stron. ;) Właściwie, oni - wydaje mi się, byli bardziej krwawi [niestety, obecnie dostępne wersje są ocenzurowane... czy ktoś ostatnio widział wersję Kopciuszka, w której jedna z sióstr ucina sobie piętę, by włożyć nogę do pantofelka? Bo ja niestety nie, a ta wersja jest oryginalna. No, mniejsza o to.]
Właściwie to się rozpisałam. A chciałam dodać, że po latach wciąż lubię Harrego Pottera, ale teraz raczej jako miłą odskocznię od życia. Można na chwilę się zapomnieć :) Chociaż z wrodzonej niechęci do marnowania czasu, szukam wciąż nowych ciekawych lektur, więc do Harrego - siłą rzeczy - nie wracam już tak często, jak niegdyś. :)
Finis Incantatio.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|